niedziela, 28 lutego 2016

Candy ślubne

Witajcie,


    Dziś będzie trochę inaczej o czymś innym. Od początku :). 21 września 2014 roku mój M. poprosił mnie o rękę. Czy dalej pamiętam ten dzień? no pewnie :). Bukiet otrzymany tego dnia mam do dziś:). Może coś o dacie:). Termin wypada równo za trzy miesiące od dziś. Pewnie niektóre z was  zastanawiają się dlaczego:), bo przecież nie ma słynnego r. Pod tym względem nie jestem z tych przesądnych, po prostu spodobał mi się ten miesiąc, a przecież jak będzie zależy od nas a nie od głupiego r:).

     Przygotowania trwają i pewnie będą tak trwać aż do 28 maja:). Związku z tak ważnym wydarzeniem i przełomem życiowym:) chciałabym zaprosić was do zabawy. Tak się zastanawiałam czy wypisywać przy takim święcie zasady i tutaj doszłam do wniosku, że tym razem ich nie będzie. To wy zdecydujecie czy chcecie zatrzymać się u mnie na dłużej, jeśli tak będzie mi miło. Za to mam kilka próśb i jedną główną:
1. Zostawcie komentarz po sobie,
2. Podlinkujcie banerek u siebie na blogu 

Zapisy trwają do 28 maja, a wyniki pojawią się kilka dni później.

sobota, 27 lutego 2016

Testy maszynowe

Witajcie,

   Przychodzę dziś do was z czymś co w sumie zastanawiałam się jak nazwać może materiałowy pojemnik. Zaszalałam i powstały nawet uchwyty :).
    Znowu łączyłam materiał śliski z poszewką:). Jak się tak patrzę na zdjęcie to trochę wygląda jak przybornik na coś.
Dół został trochę usztywniony. Kształt podstawy to półkole.
Tyle dziś uciekam, za to zapraszam do siebie jutro, będzie o przyjemnych rzeczach i to obustronnie:).
PODPIS

poniedziałek, 22 lutego 2016

Tekturowe pudełko

Witajcie,

   Pudełko które widzicie miało wylądować w śmieciach. Lecz spodobał mi się jego kształt oraz wielkość i tak zostało. Zamykanie wyglądało trochę inaczej. Klapkę którą widzicie wsuwało się do środka.
    Niektóre ścianki w środku zostały dodatkowo wzmocnione trochę kolorowych papierów trochę serwetki i jest pudełko "po odnowie".
 Zamykanie na magnes:). Bardzo wygodne.
PODPIS

piątek, 19 lutego 2016

Chłopięce buciki

Witajcie,

    Dopadłam ostatnio szydełko  i oto powstały na prezent dla przyszłego mężczyzny buciki:). Kolor tak jak się utarło dziewczynki różowy, chłopcy niebieski choć cały czas się zastanawiam dlaczego:).
Długość ok. 10 cm, tak akurat dla kilku miesięcznego maluszka.
PODPIS

poniedziałek, 15 lutego 2016

Walentynka inaczej

Witajcie,

   Wczoraj były walentynki i była i karteczka. Związku z tym, że potrzebne było również opakowanie na prezent połączyłam jedno i drugie. Powstało coś na zasadzie czekoladnika tylko grubsze.
    Karteczka jest nieco niestandardowa - ograniczyłam czerwień. Bo niby dlaczego walentynki to tylko kolor czerwony - inne pozytywne i ciepłe kolory czemu nie;)
Karteczko - prezentownik zgłaszam do następujących wyzwań:

 Wyzwanie 1/2016 Bingo
LINK
Walentynkowe wyzwanie nr 2
LINK
PODPIS

środa, 10 lutego 2016

Poczynania z pierwszą narzutą

Witajcie,

   Dziś o czym? No cóż zdjęcie poniższe jest już wam znane przynajmniej niektórym :).
 Zatem jakiś czas temu podjęłam wyzwanie by uszyć swoją pierwszą narzutę na łóżko. Doświadczenie w tej dziedzinie mam zerowe, ale czemu nie. Wymyśliłam sobie w głowie, że z prawej strony użyję jakiejś śliskiej tkaniny, a z lewej lekko "miękkiej".
   Jako środka użyłam owaty znanej mi tez od niedawna. Świetna rzecz:). Zaczełam od lewej strony. Połączenie owaty z miękkim materiałem, okazało się nie takie łatwe, ponieważ materiał uciekał, podwijał się. Dobrze, że miejscami owatę można było lekko rozciągnąć, a w razie braków uzupełnić w kolejnym szyciu. Nie wiem jak wy radzicie sobie z tym problemem. Bo przefastrygowanie odrzuciłam - za dużo zachodu. Postawiłam potem na oszpilkowanie - ta metoda całkiem nieźle się sprawdziła.
    Gdy już lewa stroną trzymała :) się owaty czekało mnie kolejne wyzwanie. Nie zdawałam sobie sprawy z faktu iż śliski materiał może być tak kapryśny. Pierwotnie chciałam przyszyć śliski materiał takim wzorem jak lewą stronę. Lecz marszczenia były takie, że musiałam materiał odpruć i próbować raz jeszcze. Ostatecznie postawiłam na przyszywanie mniejszymi kawałkami materiału, aż zakryję całość. Co prawda śliski materiał do owaty dalej nie chciał współpracować, ale marszczenia już były mniejsze bądź ich w ogóle nie było.
    Na internecie w miedzy czasie znalazłam informację o tymczasowym kleju w spraju do takich rzeczy może ktoś miał z nim styczność?:).
    Reasumując jak na pierwszy raz nawet jestem zadowolona z nowo powstałego dzieła. Co ciekawe gdy na łóżku pojawiła się nowa narzuta zaczął na nim bywać mój kot, bo do tej pory było to wręcz sporadyczne:). Mam już jednego wielbiciela nowego posłania:). A wy co sądzicie?
PODPIS

czwartek, 4 lutego 2016

Sensorycznie

Witajcie,

    Na wstępnie nawiążę jeszcze do mojego poprzedniego postu. Mam na myśli moją ostatnią podkładkę, którą wam pokazywałam - uwaga dotycząca reakcji na wysoką temperaturę była jak najbardziej słuszna. Ale za to podkładka idealnie sprawdza się jako miejsce na laptopa - co prawda tutaj też mogą się pojawić głosy że nie ma wentylacji powietrza z czym się zgodzę:). Zatem podsumowując muszę znaleźć nowe zastosowanie owego przedmiotu - może są jakieś pomysły:) ?

   Wracając do dzisiejszego tematu - w tłusty czwartek pokaże wam jaką ostatnią zabawkę sensoryczną uszyłam. Powiem wam, że świetna sprawa. Powstała kostka przypomina kostkę do gry - układ ilości oczek na każdej ściance jest identyczny co na kostce do gry. Nie mogło się obejść bez wszelakiego rodzaju wstążeczek o różnych kontrastowych kolorkach. 
   Wyzwaniem było dla mnie wypełnienie - trochę się naczytałam czego nie dawać o co mogło by się dobrze sprawdzić. Na początku myślałam o wacie kosmetycznej tylko pierwsze ale - podczas prania ona może się zbić. I co by tu dać. Jako inny pomysł, który znalazłam była owata. Co prawda też nie do końca była polecana jako powód trzeba byłby ją porwać lub postrzępić. Pomysł owaty mi się bardzo spodobał. Lecz nie rwałam jej czy też strzępiłam. Wycięłam odpowiednią ilość kwadratów, a do środka jako dodatek dźwiękowy włożyłam mały delikatnie dźwięczący dzwoneczek by maluszek się nie wystraszył. I tak oto powstała moja pierwsza kostka sensoryczna.
PODPIS