czwartek, 23 stycznia 2014

Czwartkowe bułeczki

      Przejadły mi się "sklepowe" bułki, z jakiś tam powodów.
Nie będę ich wymieniać, ponieważ może powstać spora lista:). Efektem tego był na pewno zakup książki o pieczeniu chleba i bułek różnego rodzaju. Moja mama zajmuje się chlebem, a ja od czasu do czasu "bawię" się z bułkami. 

    Chciałam się z wami podzielić przepisem, od którego wszystko się zaczęło. Modyfikacje jak najbardziej były i oto one:
  • pozwalam ciastu wyrosnąć zanim uformuje bułeczki,
  • piekę ja w temp. 200 ok. 30minut - mój piekarnik nie zniósł by większej temperatury:),
  • zamiast szklanki mleka daję w stosunku 1:1 szklankę mleka z wodą z ugotowanych ziemniaków - wydaje mi się, że dzięki temu nie czuć tak smaku drożdżowego ciasta,
  • dodaję też z 1-2 ugotowanych ziemniaków,
  • nie pisze tego w przepisie obok, lecz do pieczenia bułek jest najlepsza mąką typu 550 tzw. luksusowa,
  • jajko też nie koniecznie musi być:), ja nie daję. 
 
    Jakby się zastanowić nad moimi modyfikacjami powstał trochę nowy przepis:). Może prostszy jest pierwotny. Choć ja wolę ten mój z drobnym wtrąceniem moich "trzech groszy":)
      Gdybym zastosowała się do przepisu i dodała jajo były by bardziej żółte, a tak są kremowe:). Z kolei nie które posypałam słonecznikiem dla odmiany:). Ktoś ma ochotę:)?

2 komentarze:

Dziękuję za Twoje odwiedziny. Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :).